Od kilku dni, na szczęście w całej Polsce, pada. Nie marnujmy potencjału wody deszczowej – apeluje Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych.
Po wielu miesiącach bez kropli deszczu, początek maja przyniósł wreszcie upragnione opady. Woda w naszym kraju jest – o czym szczególnie właśnie rolnicy przekonując się boleśnie od paru już lat – na wagę złota. Rządowy program retencji wody – jeśli przyniesie pożądane efekty – to dopiero za kilka lat. Co możemy więc zrobić już dziś, aby zatrzymać wodę opadową w gospodarstwie?
Obserwowany aktualnie brak powszechnego zwyczaju gromadzenia wody deszczowej w gospodarstwach to niestety, w opinii Polskiego Związku Producentów Roślin Zbożowych, pewnego rodzaju niekorzystny skutek, bardzo ważnej oczywiście dla polskiej wsi – jej modernizacji. Budowa wodociągów uśpiła w znacznym stopniu wcześniejszą zapobiegliwość rolników, którzy przecież od dziesiątków lat starali się gromadzić deszczówkę w podstawianych pod rynny domostw beczkach, baliach czy innych dużych pojemnikach, jak np. stara wanna. Coraz powszechniejsze zwracanie uwagi na estetykę obejścia w gospodarstwach – skądinąd również słuszne – to kolejny czynnik, którzy powoduje, że z wiejskich podwórek zniknęły ww. sprzęty. Niekorzystne skutki zaniku tej tradycji są dzisiaj bardzo wyraźne i – razem z innymi czynnikami, które doprowadziły do aktualnej sytuacji wysuszenia pól – niebezpieczne dla rolnictwa i całej gospodarki żywnościowej naszego kraju – uważa Stanisław Kacperczyk, prezes PZPRZ.
W jego opinii, obecnie potencjał wody deszczowej w większości jest po prostu marnowany, tymczasem z powodzeniem można ją wykorzystać jako wodę miękką i podgrzaną stosowaną w opryskiwaczach, bez konieczności wprowadzania dodatkowych chemicznych substancji zmiękczających. Ze względu na niskie pH, doskonale nadaje się również do podlewania przydomowych upraw ogrodniczych lub szklarniowych.
Zmagazynowana woda opadowa może być także buforem przeciwpożarowym w gospodarstwie.
W związku z powszechnie znanym, ogromnym problemem dotyczącym powtarzającego się zjawiska suszy w naszym kraju, PZPRZ zwrócił się do Jana Krzysztofa Ardanowskiego z prośbą o rozważenie możliwości wdrożenia proponowanego przez Związek „Programu gromadzenia wody w gospodarstwie”, który ma na celu zapobieganie skutkom suszy poprzez szerszą promocję gospodarczego wykorzystania wód opadowych, pozyskanych i zachowanych dzięki świeżemu podejściu do tego zagadnienia oraz, tym samym, ograniczenie zużycia cennej wody pitnej na cele rolnicze.
Narzędziem niezbędnym w realizacji proponowanego przez Związek „Programu…” miałyby być zbiorniki do magazynowania wody deszczowej. – Istnieje wiele rozwiązań mogących ułatwić to zadanie. Jednym ze sposobów gromadzenia wody mogą być wodoszczelne zbiorniki kopane w ziemi albo profesjonalne, przenośne i zamknięte, o pojemnościach od kilku do kilkunastu tysięcy litrów, które można poprzez dedykowane system połączeń odpowiednio, estetycznie ustawić w gospodarstwie. Zbiorniki te powinny być wyposażone w pompy do dystrybucji wody i systemy np. umożliwiające nawadnianie kropelkowe. W ocenie PZPRZ, takie zbiorniki powinny się znaleźć w każdym gospodarstwie rolnym – uważa Prezes Stanisław Kacperczyk.
Na tego typu inwestycje w rolnictwie są oczywiście potrzebne większe pieniądze. Niestety ostatnie, trudne lata w tym sektorze sprawiły, że z uwagi na brak środków finansowych, wiele zamierzeń budowlanych w gospodarstwach nie może być realizowanych bez pomocy ze strony państwa. Dlatego – Polski Związek Producentów Roślin Zbożowych, proponuje – w ramach koncepcji „Programu gromadzenia wody w gospodarstwie” wsparcie tych przedsięwzięć z krajowego budżetu. Zdaniem Związku, inwestycje w profesjonalne zbiorniki do gromadzenia deszczówki mogłyby być realizowane indywidualnie przez rolników lub ogniwem pośredniczącym mogłyby być gminy.
– Zwracamy się z prośbą o przeanalizowanie możliwości dofinansowania tych inwestycji w ramach PROW albo innych programów unijnych i krajowych, których głównym założeniem jest zapobieganie skutkom klęsk żywiołowych. Zwracamy uwagę, że Komisja Europejska może także wyrazić zgodę na zwiększenie ww. finansowania w ramach pomocy klęskowej – podkreśla w piśmie do Ministra Prezes Kacperczyk.
Wykorzystywanie wody deszczowej to rozwiązanie, które nie ma praktycznie żadnych wad. Przyczynia się ono do zmniejszenia wydatków związanych z utrzymaniem gospodarstwa i świadczy o poszanowaniu dla środowiska. – Dlatego też, w imieniu rolników zwróciliśmy się do Pana Ministra z prośbą o rozważenie wprowadzenia zaproponowanego „Programu…” do praktyki oraz jego wsparcie w postulowanej wyżej formie – podkreśla Prezes PZPRZ.